Wyprawa na Szczeliniec Wielki - Góry Stołowe

Korzystając z długiego weekendu wybraliśmy się w okolice Kudowy Zdrój. W pierwszy dzień postanowiliśmy wejść na Szczeliniec Wielki, który jest zdecydowanie najpopularniejszym miejscem w Górach Stołowych. To miejsce już z daleka prezentuje się niesamowicie. Ciepłe dni i piękną pogodę już należy chyba pożegnać, choć i tak długo można było w tym roku z niej korzystać. Podjechaliśmy autem od strony Radkowa - na mały leśny parking, spod którego zaczyna się szlak żółty. Jest to parking, który najpierw prowadzi pod Wodospad Pośny. Tę drogę też wybraliśmy. Zdjęć narobiliśmy dużo, bo było co fotografować. Pogoda jaka była taka była, bywało gorzej :)

W lewo jest szlak niebieski na Szczeliniec (my tym szlakiem wracaliśmy), a poszliśmy najpierw żółtym szlakiem na Wodospad Pośny. Dopiero dalej odbiliśmy na szlak niebieski, który doprowadził nas do celu. Na początku nawet chwilę dalej przeszliśmy się szlakiem żółtym, wzdłuż którego są ciekawe formacje skalne. Co jak co, ale w Górach Stołowych można było oglądać prawdziwą Polską Złotą Jesień. Złotą dosłownie, co można oglądać na poniższym zdjęciu :)

 

 Maksymalnie dwie godzinki spokojny tempem i docieramy do Schroniska Na Szczelińcu. Jest tutaj sporo miejsca, żeby usiąść, napić się spokojnie herbaty i coś przekąsić. Jest też tablica o historii budowy tego miejsca. Szwajcarka to jedno z najstarszych tego typu miejsc w Sudetach, ładnie jest zrobiona - trzeba przyznać. Są też tutaj wspaniałe widoki na okolicę, których tym razem niestety niezbyt doświadczyliśmy ze względu na mgłę.

Po chwili odpoczynku wchodzimy na bardzo fajną trasę turystyczną (wejście tuż obok schroniska), poza sezonem, tak jak teraz biletów się nie kupuje, wstęp jest wolny. Są tutaj ciekawe formacje skalne. Między innymi Skalne Małpoludy, Kurki i inne. Z tego względu jest to pozycja obowiązkowa :)

Kurka

Małpolud

No jak się weszło to trzeba i zejść. udajemy się czerwonym szlakiem, następnie odbijamy na niebieski i powracamy na parking.

Góry Stołowe są naprawdę piękne. Nie tylko niezwykłe formacje skalne, ale także i widoki. No i jest w nich coś takiego innego, to całkiem inna bajka niż wejście na Śnieżkę. Trzeba przyjechać i przekonać się samemu.

Oczywiście w okolicach jest jeszcze wiele innych rzeczy do zobaczenia. Można się wybrać choćby na Skały Puchacza, gdzie oczywiście byliśmy, można poczytać w poniższym wpisie:
https://podrozezdalaodzgielku.blogspot.com/2017/09/gory-stolowe.html

Jeśli wpis się Wam podobał to polubcie naszego facebooka:

https://www.facebook.com/dolnyslaskpodrozezdalaodzgielku/

Trochę brakuję nam odzewu z Waszej strony. Podobają się Wam wpisy? Coś zmienić, dodać poprawić? Dajcie znać w komentarzach lub na fejsbuku :)